Roślinny balsam do ust ALOES (BIELENDA)
Producent zapewnia, że produkty, z których wykonywane są te kosmetyki pochodzą z certyfikowanych upraw ekologicznych. Kolejne jego obietnice to piękny świeży zapach, natychmiastowe ukojenie, długotrwałe natłuszczanie i wzmacnianie skóry.
Produkt jest dość gęsty, dzięki temu palec nie zanurza nam się cały w produkcie, a mi nie jesteśmy upaśtane. To moim spory zdaniem plus. Wystarczy zrobić palcem parę kółeczek i mamy odpowiednią ilość balsamu.
Producent obiecuje nam świeży, miły zapach. To moim zdaniem nie jest prawda. Balsam pachnie trochę jak mydło. Powiem jedno mydło na ustach to nie jest przyjemna sprawa. Każdy kto kiedyś przypadkiem spróbował mydła wie o czym mówię :PP
Na koniec parę słów o wykończeniu. Balsam W zasadzie jest zupełnie bezbarwny, zawiera jednak trochę błyszczących drobinek.
Usta po nim są faktyczne zabezpieczone i wygładzone, chociaż myślę, że mógłby być bardziej nawilżający.
Ja balsam zakupiłam w drogerii Natura, nie wiem czy jest dostępny gdzieś indziej.
Wiem natomiast, że jest jeszcze w wersji kokosowej i oliwkowej.
Podsumowując
pojemność: 21ml
cena: 4,99 zł
+ trwałe, ładne opakowanie
+ naturalne, ekologiczne składniki
+ przyjemna konsystencja
+ działa ochronnie i odżywczo
- mydlany zapach
- pudełko jest średnio higieniczne
- słabo nawilża