Zbieram się do tej notki już trzeci raz. To chyba dlatego, że nie lubię pisać niepochlebnych opinii. Niepochlebna opinia = źle ulokowane pieniądze. Eh no trudno czas zakasać rękawy i przyznać się do błędu.
Zawsze przechodząc obok Sephory w galeriach mój wzrok przyciągała wyeksponowana półka pełna kolorowych, okrągłych pojemniczków. Uważałam, że są urocze i na pewno muszą być czymś cudnym. W końcu pewnego dnia postanowiłam dać sobie trochę komfortu i zakupić jedną z ty uroczych buteleczek.
bain douche. Płyn do kąpieli i pod przyrznic (Sephora)
Wybrałam oczywiście zapach czekoladowy, z reszty zapachów odpowiadał mi ten i jeszcze jeden, więc jak na taką ilość zapachów szału nie ma. No nic się nie zrażałam, zakupiłam i wciąż przed oczami miałam wannę pełną piany i siebie pachnąca niczym pyszna pralinka, bo w opakowaniu płyn pachniał naprawdę ładnie. Taaaaa, co sobie wyobraziłam to moje. Przejdźmy do konkretów. Produkt słabo się pieni, szczególnie jeśli uznać to za płyn do kąpieli to bardzo słabo. Na dodatek zapach nie jest powalający. Ta ilość, którą już zużyłam poszła na dwie kąpiele, ale myślę, że wylanie togo na pół wanny nadal nie dałoby pożądanego efektu.
Generalnie jestem strasznie zawiedziona. Płyn nie spełnia moich wymagań dla płynu do kąpieli, jako żel pod prysznic także jakiś fantastyczny nie jest. Dodatkowo uważam, że cena jest totalnie niedostosowana do ceny.
Podsumowując:
Pojemność: 200ml
Cena: ok 18zł
+ urocze opakowanie\
- słabo pachnie
- słabo się pieni
- jest drogi i mały
- kusi i wabi kolorkami, wredota